Bonus Peakowy
Chcemy negocjacji, chcemy kompromisu. Naszym zadaniem jest bronić płac i godności pracowników! Jeśli dziś powiemy „tak” na coraz gorsze warunki wynagradzania, jutro możemy zostać bez niczego. Amazon stale ignoruje głosy pracowników i związków: wielu z nas zlikwidował transport, odmawia negocjowania płac, utrudnia działania SIP, na siłę forsuje wprowadzenie Kafeterii zamiast wczasów pod gruszą.
Podczas spotkania w sprawie dodatku świątecznego byliśmy gotowi do dużych ustępstw, ale Amazon wszystko odrzucił. Usłyszeliśmy: „to ma być dla was przestroga. Żadne stawki ani warunki nie będą negocjowane”. Po długich rozmowach Amazon zaproponował zmianę warunków przyznania dodatku, dodając jeden urlop na żądanie do wyjątków od incydentów. Zgodnie z ustawą powinniśmy mieć 30 dni na konsultacje i wypracowanie wspólnego stanowiska. Spółka odmawia nam tego prawa, przerzucając na nas odpowiedzialność za pozbawienie nas dodatku. Gdyby Amazon naprawdę chciał dać ludziom pieniądze na święta, po prostu zrobiłby przelewy – bez żadnych warunków. Im chodzi o tylko o rekrutacje i wydajność, bo od niej zależą premie góry. „Dodatek świąteczny” w obecnej formie to dla stałych pracowników narzędzie kontroli i dyscypliny, które ma zmusić nas do pracy mimo choroby czy przemęczenia.
Amazon i niektóre związki próbują zrobić z nas „tych złych”. Prawda jest taka, że stoimy razem na hali, mierzymy się z tym samym zmęczeniem i wiemy, ile kosztuje peak. Nie zgodzimy się, żeby traktowano nas jak niewolników, którzy mają być wdzięczni za resztki z pańskiego stołu. Jesteśmy razem. Nie przeciwko pracownikom, tylko przeciwko temu, że Amazon krok po kroku odbiera nam pieniądze i godność. Dodatek świąteczny jest zapłatą za ciężką pracę, a nie narzędziem kontroli. To walka nie tylko o te święta, ale też o przyszłość – o to, czy w kolejnych latach cokolwiek nam zostanie.